Co się działo na sesji ( dla tych których nie było :P)

Lord Thomas

To będzie temacik w którym będę się produkował tylko ja (resztę usuwam) postaram się streszczać każdą sesję, proszę nie dopisywać że czegoś brakuje bo ja chcę to zrobić w stylu plotek z miasta czyli nie wszystko będzie Razz

Lord Thomas

Witaj wędrowcze usiądz przy kominku i ogrzej się z deka, posłuchaj co mam do powiedzenia. Nasze miaseczko już nie jest tak spokojne od czasu jak bramy miejskie przekroczyła grupa poszukiwaczy przygód i najemnych mieczy. Powiadam Ci że od onego dnia dziwne rzeczy się dzieją wiatr z pólnocy sie wzmaga, drogi są pełne podróżnych a po mieście dziwne krążą wieści. Otóż nie dalej jak wczoraj w karczmie pod "Wilczym zębem" burda była kiedy to Elfy jakoweś zwady z najmitami krasnoludzkimi szukały, jeden poszczerbion wielce legł bez ducha a drugi uszedł z życiem bo uciekł jako zając po polu. A i poruszenie niesamowite we wszystkich zaułkach dzielnicy żebraczej bo Gildie się zasadziły na grupę jakowąś co im podobno w interesach strasznie miesza, z tego com słyszał to przymierze niezwykłe powstalo bo trzy Gildie jednej tylko grupy najmitów szukają. Pośrod wszystkich handlarzy plotka krąży, że sam Magnus płaci złotem za głowy tych obwiesi, jak to się rozejdzie po karczmach to wszystkie zbiry beda im po piętach deptać. Dwa dni zaledwie będzie jak się dopuściła grupa tych smiałków roboju w karczmie pod "Czarnym Lisem" Starego karczmarza jeszcze podobno strach trzyma i z ukrycia wyleźć się boi wielce. Grupa ta jednak zdaje się nic nie robić z tego bo krązą po mieście i podobno z kapitanem Gerhardem się próbują zbratać, bo toć on jeden co jeszcze przez żadną Gildię przekupion nie jest. A wszyscy wiedza, na Gildie jest zawzięty bo to ponoc człowiek prawy i nie przekupny. Ale dowodów na ciemne sprawy Magnusa nie ma, co zresztą i tak jest mało ważne bo sądy są w rękach Gildii i jedynie garnizon i pozycja wysoka Gerharda przed łapskami zabójców chronią. Grupa tych najmitów o kórej mowa ostatnio w okolicach fortu sie kręci i rzekłbym, że odważni są wielce skoro miasta jeszcze nie opuscili cichcem, powiadają ludzie, że informacji wielce są spragnieni więc pewnie i Josepha szukali co to się ostatnio Gildiom naraził i też pomocy w armii szukał. Mam nadzieję, nie znudziła Cię gadanina starego człowieka i za opowieść tak wyborną nie poskąpisz pensa na grzańca co bym mógł pragnienie zaspokoić.

Lord Thomas

Witaj wędrowcze jeśli nie przeszkadza Ci gadanina starego człowieka, siadaj obok i posłuchaj o czym miasto mówi ostatnio. Pamiętasz zapewne tą grupę obwiesi i najemnych mieczy o której Ci już opowiadalem?? W karczmie pod "Wilczym Zębem" przesiadują teraz często bo ich tam dzięki opiece Gerharda nikt nie tknie. Sławę oni już mają sporą bo się wokół nich dzieje dużo i jak się okazało nie tylko morderców i nieszczęścia przyciągają. Nie uwierzysz waść ale się do nich krasnoludzki zabójca Trolli przyłączył co to śmierci chwalebnej szuka. Ponoś się z nimi zbratał i teraz po mieście za nimi łazi. A o tym, że dobrze trafił się szybko przekonał.Otóż zdarzylo się nie dalej jak wczoraj poruszenie na ulicach miasteczka naszego. Trzech największych morderców jakich nosiła mateczka ziemia zasadziło się na grupę ową i rzeź im urządzić gotowi. Ulubieńcami bogów chyba są Ci podróżnicy bo wszyscy nadal żyją, krew się ponoć strumieniami lała, palbę pistoletową po całym mieście niosło. Ponoć kilku z nich rany ciężkie odniosło ale z życiem uszli. Kapitan oddziałów imperialnych im skórę ocalił bo się szybko na miejscu potyczki zjawił z oddziałem niewielkim. Ale powiadam Ci wędrowcze jakem żyje pierwszy raz ktoś tym zbirom żywcem uciekł. Będą ich ścigać bo honorowi są niczym Krasnoludy i pierwej skonaja niż odpuszczą. O najgorszym z nich to różne wieści chodzą to Elf jakiś znaczny i wiekowy wielce w samym Albione urodzon podobno i dwieście przeszło wiosen temu w czasie Burzy Chaosu przez Króla Feniksa opłacan na szkodę wrogów Imperium działał i wielu dowódców i wojowników prześwietnych chaośniakom ubijał. Powiadają, że jego strzała nigdy niechybia i najgruszy pancerz przejdzie. Teraz skazę w reputacji będą mieli wielką bo się rozeszło, że najmici żywi nadal i miasta opuszczać nie myślą. Wyzywają los wielce i czas pokaże czy im to się opłaci. Skocz młodzieńcze teraz do karczmarza napitku przynieś, bo człowiek nie wielbłąd i pic musi Wink

Lord Thomas

Witaj wędrowcze, staruszkowi towarzystwa dotrzymasz?? Siadaj obok i słuchaj bo się dużo dzieje czasy ostatnimi w Monica. Najmici o których już w każdej karczmie stąd do Wolfenburga głośno, ponoć znów szukali przygód. W "Wilczym Zębie" sobie kompanów dobrali jeszcze i na rozbój jakowyś chyba udać się zamierzali bo ich przeszło 20 głów było. Powiadają, że daleko nie uszli a ich stwór jakowyś zaatakował co to wilka i człeka przypominał, nie wiem co to za nowe diabelstwo, ale ubili go gładko i niezwlekając poszli dalej. Ile oni mają odwagi lub głupoty w sobie sam oceń skoro sie w paszczę lwa pchają, bo otóż w sam środek dzielnicy żebraczej się wybrali. Najemnikom Krasnoludzkim powiadają, że na szczury jakoweś polować muszą i że to sprawa pilna i niebezpieczna. Od tych Krasoludów właśnie siem wywiedział co to się pod miastem, pod miastem powiadam! Wyprawiało, otóż w karczmie "Czarny Lis" zejście do podziemi jest jakowyś co to się ponoć pod całym Monica ciągną. I do tych kanałów właśnie się oni pragneli dostać, a że weszli kupą do karczmy tedy nikt ich nie zaczepił i przejśc mogli. Ale co się ponoć w tych kanałach wyprawiało to się w głowie nie mieści, uwierzysz waśc, że pod miastem naszym szczuroludzie mieszkać mają? i to jeszcze z bestyjami trzymetrowymi. , powidam Ci że to jakaś ciemna sprawka chaosu, żebym tego od Krasnoluda nie posłyszał to bym i nie powtarzał. Ale wracjąc do nowin, najmici i te obwiesie na grupę tych szczurów się natknęli i jatka ponoć była straszna, jeden krasnolud padł i kilku z grupy najmitów też oberwalo sromotnie. Ale szczurom się dostało po stokroć mocniej bo ponoć ledwie garstka pogromu unikneła. W tym miejscu się podzielili nie wiem czemu i częśc, zapewne z rannymi na powierzchnię uszła, kilku ich zaledwie pod powierzchnią zostało bo czegoś jeszcze szukać mieli. Co się dalej dzialo to wiem od gladiatora jednego co się razem z tą bandą do podziemi wyprawił i często się w karczmie naszej upijać lubuje. Tunele podziemne to niebezpieczne miejsce i nikt nie wie co w nich mieszka, pająka spotkali olbrzymiego, ponoć dwa razy większy był niźli ogr. Ale sam jeden toporom najmitów się nie oparł, a że bestyja niegłupia była to się ponoć obłowili w jej legowisku bo skarbów różnakich miała sporo co to przed jedzeniem z ofiar ściągała. Jak się okazało w tych tunelach się karczmarz z "Czarnego Lisa" ukrywał i to po niego oni szli. Samiusienki on był jak palec więc go związali i na powierzchnię ruszać gotowi. Lecz jeśli waśc mnie uważnie słuchasz, już ich tak wielu nie było jak na początku, więc się gildie na nich w "Czarnym Lisie" zasadziły i ubić chciały, ale cóż znaczą żebracze ostrza przeciw tak wprawnym mieczom, znów rzeź urządzili i jeden ledwie zbój z karczmy z życiem uszedł, ale karczmarz za którym tyle się nabiegali starcia nie przeżył. Tylem o nich ostatnio juz słyszał że chyba kronikę by pisać można, pewnie Magnus tam jakiś plan obmysla bo mu się zawzięcie przeciwstawiają i ubić ich się łatwo nie da. A teraz skocz no młodziencze do karczmarza i piwa każ zagrzać co bym wieczorem nie zmarzł Wink

Rafal

No i co dalej?

Rafal

I ponawiam pytanie Smile

Bartek

O to samo my możemy spytać ciebie